czwartek, 5 kwietnia 2012

grafika
Michał Pauli za przemyt ecstasy został skazany przez sąd w Tajlandii na śmierć. W najcięższym  więzieniu świata Bang Kwang przesiedział sześć lat. Nie wierzył, że wyjdzie stamtąd żywy. Ułaskawił go król.


Spotkanie odbyło się już jakiś czas temu - u mnie w szkole, ale nie mogłam się zabrać za napisanie o nim. Na początku byłam bardzo sceptyczna - no bo co, przyjdzie koleś, który siedział w więzieniu w Tajlandii przez kilka lat i będzie gadał, co w tym fajnego. Na szczęście zajęcia były obowiązkowe dla uczestniczących w pewnym projekcie i tak wylądowałam w auli na spotkaniu.

Pan Michał - autor książki 12x śmierć opowiadałam nam o Tajlandii, o swoich pasjach, o tym jak trafił do więzienia, jak wyglądało jego życie tam i jak więzienie opuścił. Opowiadał również o swojej książce. Ciężko mi powiedzieć co myślę o książce, bo jej nie czytałam, ale po przejrzeniu recenzji w internecie nie ma zbyt wielu pozytywnych opinii. Mimo wszystko chciałabym ją jednak przeczytać.

To co mi się bardzo nie podobało w całej postawie Pana Michała to nastawienie do faktu trafienia do więzienia. Z jednej strony zdawał sobie sprawę, że postąpił źle - wysłał Ecstasy w celach zarobkowych za namową "przyjaciółki" która okazała się policjantką - a z drugiej wyglądało to tak, jakby starał się zwalić winę na wszystkich wkoło i pozostać niewiniątkiem.

W każdym razie, uważam, że te 3 godziny spędzone na spotkaniu były dobrze rozdysponowanym czasem, każdy z nas mógł wyciągnąć wnioski z błędów popełnionych przez autora książki i poznać realia rządzące egzotycznym krajem jakim jest Tajlandia. A przy okazji załapaliśmy się na nagrody - kolega w postaci książki, a ja na trzy pocztówki, które można podziwiać w tym poście ;)


Na pocztówkach znajdują się obrazy namalowane przez Pana Michała i jego autograf - jeden po Tajlandzku, jeden po Polsku ;)

12 komentarzy:

  1. Jej, jakie piękne pocztówki ! Jestem zamiłowanym kolekcjonerem i strasznie Ci ich zazdraszczam !
    A spotkanie musiało być bardzo ciekawe i poruszające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię pocztowki, dlatego strasznie się ucieszyłam z możliwości ich otrzymania ;) Ojjj bardzo było poruszające, momentami miałam łzy w oczach ;)

      Usuń
  2. Zgadzam się z poprzedniczką. Spotkanie musiało być bardzo ciekawe i poruszające. Jestem ciekaw jednego. W jaki sposób ten facet znalazł się w Tajlandii? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po mamie ma we krwi podróżowanie a poza tym bardzo go fascynowała Azja i Tajlandia własnie ;) W internecie można znaleźć kilka wywiadów z nim a nawet strone internetową, więc na pewno wszystkiego co Cię interesuje się dowiesz :)

      Usuń
  3. Nie sądziłam, że przemyt narkotyków jest aż tak poważnym przestępstwem, ażeby skazywać ludzi na śmierć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Tajlandii jest to niedopuszczalne i bardzo często wymuszane na ludziach. Rząd amerykański płaci za każdą osobę złapaną na przemycie i za każdą przejętą ilość narkotyków. Z tego co opowiadał Pan Michał w papierach miał wpisane większe ilości ecstasy niż rzeczywiście przesłał. Tak więc trzeba bardzo uważać, bo nawet przez przypadek możemy trafić tam za kratki.

      Usuń
  4. O po tajsku się podpisał :p
    Miał wielkie szczęście w nieszczęściu. Tajlandia -kraj 1000 uśmiechów gdzie prawie został zabity uff. Dobrze, że prawie faktycznie robi wielką różnice!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia, która wydaje się nieprawdopodobna, wprost wyciągnięta z filmu - a jednak się zdarzyła. Pan Michał miał naprawdę wielkie szczęście, że mu się udało i mógł zacząć swoje drugie życie ;)

      Usuń
  5. Paulino. tu autor owej książki:) dziękuje ci za opisanie tego wydarzenia. jest mi niezmiernie miło słyszeć, ze mimo- jak mówisz- wielu niepozytywnych opinij, zainteresowało cie to o czym mówiłem. Dziwi mnie jednak wrażenie?! Nigdy się nie "wybielam" takie było założenie w pisaniu mojej książki. popełniłem błąd i opisałem ta nic nie ukrywając. Myślę że powinnaś przeczytać książkę i dopiero później wyrażać swoje opinie. pozdrawiam. Michał Pauli.
    p.s.
    ciesze sie ze podobają ci sie moje malarstwo wydrukowane na pocztówkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie zainteresowało. Chcę od października studiować turystykę i potem "ruszyć na podboj świata" więc takie historie DLA MNIe są jeszcze bardziej edukacyjne.

      Książkę z pewnością kiedyś przeczytam - mam nadzieję, że już wkrótce. Co do mojego wrażenia. Staram się nie oceniać wszystkiego od razu, bo w końcu ciężko historię życia opowiedzieć w dwie czy trzy godziny. Bardzo możliwe, że przez to, iż spotkanie było tak krótkie i nie mógł Pan dokładnie o wszystkim opowiedzieć, mogłam odnieść takie wrażenie. Absolutnie nie oceniam Pana czynu jako zły czy dobry bądź na zasadzie też bym tak zrobiła, bądź nie zrobiła, bo Pana nie znam i nie znalazłam się w takiej sytuacji. Na pewno więcej się dowiem po przeczytaniu książki, chociaż podejrzewam, że to i tak może być zbyt małe źródło wiedzy by obiektywnie ocenić zaistniałą sytuację.

      Przepraszam bardzo, jeżeli moja opinia jest dla Pana krzywdząca, jednak ciężko ocenić kogoś czy coś po 2/3 godzinach i w tak krótkim czasie jak najbardziej można odnieść mylne wrażenie!

      A malarstwo strasznie mi się podoba! Jest Pan naprawdę utalentowany! Pocztówki mam na tablicy korkowej nad łóżkiem i podziwiam je każdego dnia ;)

      Usuń
  6. Bardzo fajne te malunki na pocztówkach. Widać, że autor ma talent. Książek jego nie czytałam, ale jak nadarzy się okazja, to na pewno z niej skorzystam.

    Wesołych i spokojnych świąt Zmartwychwstania Pańskiego a także smacznego jajka i mokrego dyngusa!

    OdpowiedzUsuń