niedziela, 8 lipca 2012

grafika
Tytuł: Mistrz
Autor: Andy Andrews
Ilość stron: 186

 "Mistrz" już od początku przyciąga do siebie. Piękna pomarańczowa bądź niebieska okładka a na niej stara walizka. Opis na okładce również szalenie interesujący: "Nie obawiaj się! Jesteś dokładnie w tym miejscu, w którym masz być. Tak, trudno w to teraz uwierzyć. Możesz osiągnąć to, czego tak bardzo pragniesz. Najważniejsze, w którą pójdziesz stronę. Najlepsze dopiero przed Tobą. [...]". Nie mogłam zwlekać i jak tylko książka do mnie dotarła, zabrałam się za czytanie!

Andy Andrews serwuje nam historię Jones'a, starszego mężczyzny, który w małym, nadmorskim miasteczku zawsze pojawia się z walizką. Wybiera sobie ludzi i ich zagaduje. Zazwyczaj są to ludzie smutni, którzy nie widzą sensu własnego istnienia. Ludzie, których coś trapi i są blisko od popełnienia największych błędów w swoich życiach. Mówi do każdego z nich: "Chodź tu bliżej, do światła" i wtedy ich życie się zmienia.

Jones jest niezwykle tajemniczy. Nikt nie wie gdzie i z kim mieszka, ile ma lat, kiedy pojawi się w miasteczku i z kim porozmawia, ale każdy darzy go szacunkiem i chętnie zamienia z nim kilka słów. W książce poznajemy historie kilku osób, których życie zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - oczywiście po tym jak Jones im pomógł.

Opowieść ta jest jak najbardziej uniwersalna. Przekazuje nam wartości, które były, są i będą ważne zawsze! Często zapominamy o pewnych sprawach, które są na tyle drobne w naszych życiach, że nam umykają, bądź zwyczajnie o nich zapominamy. Andy Andrews i Jones nam o tym przypominają w tej pięknie napisanej powieści i pokazują jak pewnymi drobnymi zmianami, które tak naprawdę nie odciskają na nas piętna, możemy zmienić nasze życie na lepsze! Pozycja ta z pewnością trafia na półkę moich prywatnych bestsellerów i nie raz będę do niej wracać!

16 komentarzy:

  1. Będę jej gdzieś szukał :) Zapowiada się naprawdę świetnie. Recenzja bardzo fajna i zachęcająca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z kolegą powyżej, recenzja super ;) książka też wpada w oko, szczególnie ta okładka ;)
    zapraszam do siebie ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie wpisuję na listę "chcę przeczytać". Zapowiada się nieźle :) Autor miał bardzo ciekawy pomysł na fabułę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś się skuszę i to nie dlatego że mnie nie interesuje tylko dlatego, że wyrobiłem sobie listę książek, które chcę przeczytać w najbliższym czasie, że nie wiem czy się do przyszłych wakacji wyrobię. Mimo to książka wydaje się być całkiem dobra (tak przynajmniej wnioskuję z twojej recenzji).
    Przy okazji dziękuję za odwiedzenie mojego bloga (http://zaczytany-blog.blogspot.com/) ja tu na pewno wrócę więc dodaję do linków.
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie. Chyba sięgnę po nią. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. mam już tę książce w swojej biblioteczce i powiem szczerze, że bardzo mnie ją zaintrygowałaś :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka rzeczywiście przyciąga, lecz wcześniej nigdy nie słyszałam o tej książce. Mam nadzieję, że znajdę ją w mojej zacofanej bibliotece ;) +dodaję do obserwowanych!

    OdpowiedzUsuń
  8. Skutecznie mnie zachęciłaś :) Nie wiem tylko kiedy ja to wszystko przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Jak tylko wpadnie mi w ręce od razu ją przeczytam ;) I muszę Ci przyznać, że super piszesz recenzje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, cieszę się, że chociaż komuś się podobają ;D

      Usuń
  10. Na pewno przeczytam, mam ją pod ręką i muszę tylko znaleźć trochę czasu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Recenzja bardzo zachęcająca i myślę, że warto ją przeczytać, jeśli zawiera uniwersalne wartości.

    OdpowiedzUsuń
  12. Okładka przyciąga, a treść nie jest zła. Skoro tak, to przeczytam, może. Zapraszam Cię do kolejnej zabawy, do której sam dostałem niedawno zaproszenie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. po Twojej recenzji wydaje mi się, że książka pokazuje jak odnaleźć radość i czerpać zadowolenie z życia, muszę się w takim razie za nią rozejrzeć i będę "podczytywać" w chwilach słabości :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam, że mnie zaciekawiłaś swoją recenzją...

    OdpowiedzUsuń