Autor: Jacek GetnerWydawca: Najlepszy SelerIlość stron: 164
Dzisiaj mam dla Was recenzję książki "Dajcie mi jednego z was" autorstwa Pana Jacka Getnera - scenarzysty „Daleko od noszy”, „Ale się kręci” a także twórcy dialogów do „ Klanu" a także do gry „Wiedźmin 2". Dodatkowo na swojej stronie internetowej publikuje opowiadania, kryminały, wiersze, sztuki oraz powieści p-f.
Książka przedstawia historię pozornie nieskomplikowaną i mało oryginalną. Czterech mężczyzn budzi się w brudnej celi, a jak się później okazuje, każdy z nich ma swoje przezwisko: Szczęściarz, Przystojniak, Kapral i Prorok. Oprócz przezwiska, każdy z nich przeżył wiele i ma bogatą historię, która doprowadziła ich do tego akurat miejsca. Jest także piąty bohater - Głos - początkowo jako tło, bo to on rozmawia z współwięźniami i wyjaśnia zaistniałą sytuację i to on próbuje przeprowadzić swoją osobistą zemstę za krzywdy, które zostały mu wyrządzone. Każdy z czwórki uwięzionych w mniejszym bądź większym stopniu przyczynił się do wielkiego nieszczęścia, jakim stało się życie Głosu.
Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła! Spodziewałam się przeciętnej historii z przeciętną fabułą, która albo mi się spodoba albo nie - i tyle! A co otrzymałam? Całkiem porywający kryminał z bardzo rozbudowaną fabułą i dobrze przemyślaną kompozycją - chodzi mi głównie o to, że nie jest to książka z zakończeniem do przewidzenia. Autor doskonale wszystko ułożył i przez większą część historii trzymał nas w niepewności - jak to się skończy, co z tego wszystkiego wyniknie, kto przeżyje, kto umrze, a może to wszystko okaże się jedynie snem? Na koniec zaserwował nam rozwiązanie całej zagadki, które wydaje mi się, że okazuje się zaskakujące - przynajmniej ja nie przewidziałam wszystkiego!
Niestety nie będzie tutaj tylko ochów i achów. Są też minusy! Co mi najbardziej przeszkadzało? Błędy. Jest ich całkiem sporo. Tak, w książkach zawsze (przeważnie) znajdują się jakieś drobne błędy, ale tutaj było ich całkiem sporo. Zazwyczaj przymykam na to oko i jakoś specjalnie nie zwracam na błędy uwagi, ale tutaj niestety one ją przykuły. A druga rzecz już o wiele mniej znacząca to samo wydanie książki. Zdecydowanie zasługuje ona na ładniejszą oprawę. Co prawda obrazek na jej okładce jest bardzo interesujący, bo nie powiem, że nie, ale rzeczy jak czcionka tytułu czy sam opis książki powinny zostać poprawione.
Podsumowując, książka bardzo mnie zaskoczyła. Historia jest dość krótka, bo zawarta na zaledwie 160 stronach, ale potrafi wciągnąć. Uważam, że zasługuje na całkowicie nowe, lepsze wydanie. Poprawienie oprawy graficznej (bo nie ukrywajmy, ale mimo wszystko wiele osób patrzy na okładki) i błędów w tekście, myślę że diametralnie zmieniłoby oblicze tej pozycji.
Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła! Spodziewałam się przeciętnej historii z przeciętną fabułą, która albo mi się spodoba albo nie - i tyle! A co otrzymałam? Całkiem porywający kryminał z bardzo rozbudowaną fabułą i dobrze przemyślaną kompozycją - chodzi mi głównie o to, że nie jest to książka z zakończeniem do przewidzenia. Autor doskonale wszystko ułożył i przez większą część historii trzymał nas w niepewności - jak to się skończy, co z tego wszystkiego wyniknie, kto przeżyje, kto umrze, a może to wszystko okaże się jedynie snem? Na koniec zaserwował nam rozwiązanie całej zagadki, które wydaje mi się, że okazuje się zaskakujące - przynajmniej ja nie przewidziałam wszystkiego!
Niestety nie będzie tutaj tylko ochów i achów. Są też minusy! Co mi najbardziej przeszkadzało? Błędy. Jest ich całkiem sporo. Tak, w książkach zawsze (przeważnie) znajdują się jakieś drobne błędy, ale tutaj było ich całkiem sporo. Zazwyczaj przymykam na to oko i jakoś specjalnie nie zwracam na błędy uwagi, ale tutaj niestety one ją przykuły. A druga rzecz już o wiele mniej znacząca to samo wydanie książki. Zdecydowanie zasługuje ona na ładniejszą oprawę. Co prawda obrazek na jej okładce jest bardzo interesujący, bo nie powiem, że nie, ale rzeczy jak czcionka tytułu czy sam opis książki powinny zostać poprawione.
Podsumowując, książka bardzo mnie zaskoczyła. Historia jest dość krótka, bo zawarta na zaledwie 160 stronach, ale potrafi wciągnąć. Uważam, że zasługuje na całkowicie nowe, lepsze wydanie. Poprawienie oprawy graficznej (bo nie ukrywajmy, ale mimo wszystko wiele osób patrzy na okładki) i błędów w tekście, myślę że diametralnie zmieniłoby oblicze tej pozycji.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości autora. Dziękuję bardzo!
Baza recenzji Syndykatu Zbrodni w Bibliotece
Książka czeka u mnie na półce, ciekawe jakie wrażenie na mnie wywrze.
OdpowiedzUsuńto raczej nie dla mnie ;(
OdpowiedzUsuńwczoraj dopiero co skończyłam ją czytać i przyznam, że spodziewałam się czegoś gorszego ;)
OdpowiedzUsuńprzeczytam na pewno, bo mój egzemplarz już czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco, wię kto wie, może sięgnę, jeżeli rozbroję aktualny stosik czekający na moją uwagę ;) Pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńTeż nie sądziłam, że trafi mi się tak dobra historia, spodziewałam się podobnie jak Ty co najwyżej przeciętnej. :) Pozory mylą. :)
OdpowiedzUsuńDlatego nie ma co oceniać książki po okładce ;)
UsuńW takim razie z chęcią przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńJestem coraz bardziej przekonana do tej książki. :)
OdpowiedzUsuńBlogi pokochały tę książkę, okładka intryguje, pomysł niebanalny, a jednak coś mnie od niej odrzuca...
OdpowiedzUsuńSpasuję w tej sytuacji.
OdpowiedzUsuńKsiążka na mnie czeka i jestem bardzo ciekawa, czy mnie tez się spodoba ta historia. Masz rację -potrzebna jest nowa szata graficzna. Okładka niby jest ciekawa, ale czegoś jej brakuje. O błędach w tekście jeszcze nic nie wiem - nie czytałam.
OdpowiedzUsuńPrzekonuję się do kryminałów, więc może w przyszłości.:)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na półce, już nie mogę się doczekać, kiedy się za nią wezmę :)
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny spotykam sie z recenzja tejze ksiazki. Do tego okladka kusi.. Chcialabym przeczytac tę ksiażkę:))
OdpowiedzUsuń