
Tytuł: I że Cię nie opuszczę
Reżyseria: Michael Sucsy
Produkcja: USA
Gatunek: Melodramat
Czas trwania: 1 godz. 44 min.
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam kolejną historię przedstawioną na faktach. Paige i Leo są małżeństwem od kilku lat. Bardzo szczęśliwym małżeństwem. Z każdym kolejnym dniem uwielbiają siebie nawzajem jeszcze bardziej. Pewnego zimowego dnia mają wypadek samochodowy w wyniku którego Paige traci pamięć. Leo staje się dla niej obcym mężczyzną, bo ostatnie wspomnienia żony sięgają do czasu kiedy mieszkała jeszcze z rodzicami i miała innego narzeczonego. Leo stara się jak może, żeby odzyskać swoją lepszą połówkę a Paige czuje się zagubiona, bo znalazła się w świecie, którego nie zna i nie rozumie.

Film zmusił mnie do refleksji. Jak to by było żyć z osobą, która straciła pamięć? Z osobą która nie pamięta naszego wspólnego życia i nie pamięta, że kocha mnie tak mocno jak ja kocham ją? Z osobą, która nie pamięta swoich zwyczajów i codziennych zachowań, która każdego dnia uczy się siebie od nowa?

Moim zdaniem ta produkcja nie należy do największych dzieł współczesnej kinematografii, ale opowiada historię tak smutną, tak wzruszającą, tak cudowną i tak prawdziwą (w końcu każdemu mogłoby się to przytrafić), że na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę. Film skłania do refleksji i udowadnia, że powinniśmy doceniać to co mamy, bo nawet w chwilach, gdy jesteśmy w pełni szczęścia i nic więcej nie potrzebujemy, może się zdarzyć tragedia. Ciężko mi stwierdzić, czy każdemu film się spodoba, bo część na pewno stwierdzi, że to nie jest to - a to przez grającego główną rolę Channinga Tatuma a to przez coś jeszcze innego, ale moim zdaniem warto go obejrzeć. Nie spodoba się, to nie, w każdej chwili można wyłączyć, ale może okaże się "świetną rozrywką" i dobrze spędzonymi prawie dwoma godzinami ;)
No to chyba już wiem, co obejrzę wieczorem ;) Lubię takie wzruszające, prawdziwe filmy.
OdpowiedzUsuńStrasznie mam ochotę obejrzeć ten film! ;)
OdpowiedzUsuńJuż gdy zapowiadali ten film bardzo chciałam iść na niego razem z moją mamą, która także bardzo chciała go obejrzeć, ale niestety nie udało się. Jak tylko znajdziemy trochę wolnego czasu na pewno go obejrzymy. A Channinga Tatuma akurat lubię, dlatego jeszcze bardziej chcę zobaczyć tę produkcję. ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię Tatuma, aczkolwiek trzeba przyznać, że niesamowitym talentem aktorskim to on nie grzeszy, dlatego wiele osób z góry skazuje film na porażkę z jego powodu.
UsuńNo to pewnie się spłaczę jak bóbr!
OdpowiedzUsuńOd dłuższego już czasu chcę go obejrzeć, ale za każdym razem, gdy wybieram z chłopakiem film, "I że cię nie opuszczę" omijamy, bo zdajemy sobie sprawę, że to jeden wielki wyciskacz łez. Tak czy siak, w końcu muszę go obejrzeć, bo mam wrażenie, że warto :))
OdpowiedzUsuńbardzo chciałabym to obejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńChciałam to kiedyś obejrzeć, ale potem jakoś mi przeszło. Może się jednak zmobilizuję :)
OdpowiedzUsuńFilm nie wywarł na mnie dużego wrażenia, ale przyjemnie się go oglądało. Ja nie uroniłam przy nim ani jednej łzy i gra aktorów była niekiedy bardzo sztuczna.
OdpowiedzUsuńJa na wielu filmach płaczę i potrafię się wzruszyć totalnymi bzdurami. Jak już któryś z bohaterów zaczyna płakać, to i ja to robię ;P Chyba zbyt wrażliwa jestem xD
UsuńOglądałam i również mnie wzruszył : )
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym filmie, dużo osób chciało na niego iść do kina, jednak ja jakoś nie mogę się przekonać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńOglądałam. Główna bohaterka doprowadzała mnie czasami do szału... Facet się stara, wszystko dla niej robi, a ta nie i nie! Jednak film zdecydowanie polecam. Bardzo mi się podobał i wzruszył mnie do głębi...
OdpowiedzUsuńTeż mnie to czasami doprowadzało do szału, ale z drugiej strony postaw się w jej sytuacji, nie znasz (nie pamiętasz) faceta, jest on praktycznie dla Ciebie obcy a to Twój mąż i z nim mieszkasz. Czujesz się zagubiona w swoim ciele, w świecie w którym żyjesz i nic nie przypomina tego, co pamiętasz. Nie byłabyś drażliwa? Bo ja prawdopodobnie zachowywałabym się gorzej niż Paige ;)
UsuńFilm jest wspaniały! Obawiałam się, że to jakaś komedia romantyczna, tymczasem film bardzo mile mnie zaskoczył, świetnie się go oglądało.
OdpowiedzUsuńOglądałam z chłopakiem :) Wspaniały film :)
OdpowiedzUsuńJa jestem zwolennikiem pozytywnych zakończeń, pewnie w tym filmie też takie było, a może nie? Jeśli będę miał okazję, na pewno obejrzę. :)
OdpowiedzUsuńoj bardzo mi się podobał ten film. historia ta jest po prostu przepiękna. faktycznie, momentami bywało niesamowicie nudno, ale warto było poświęcić ten czas dla niebanalnej opowieści, uroczych dołeczków Rachel i przystojnego Channinga.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy film. Chyba go obejrzę. Lubię takie opowieści, miłość, amnezja i zabieganie o drugą połówkę. ;)
OdpowiedzUsuńoglądałam i bardzo mi się podobał, nie wiedziałam, że to historia na faktach :)
OdpowiedzUsuńFilm był całkiem fajny, ale ten facet budzi we mnie taką agresję, że zepsuł mi całą przyjemność oglądania :)
OdpowiedzUsuń