Tytuł: Zdradzona
Autor: Ali Latifa, Shears Richard
Wydawca: Świat książki
Ilość stron: 240
Kulturą arabską zainteresowałam się już
dawno - po moim wyjeździe do Tunezji. Spędziłam tam naprawdę niesamowity czas i
poznawałam tę kulturę od podszewki. Nigdy jednak nie sięgałam po literaturę
tego typu. Zdecydowałam się przeczytać tę pozycję z jednej strony z ciekawości
a z drugiej strony z powodu wykorzystania jej do mojej prezentacji maturalnej z
języka polskiego. Dziwnie powiedzieć, że umilała mi czas, bo książka nie
została napisana po to by umilać, jednak naprawdę dobrze się ją czytało.
Historia przedstawia dziewczynę
mieszkającą w Australii z rodzicami i rodzeństwem. Ma przyjaciół, uczy się i
spędza czas jak każda inna nastolatka. Jej rodzice pochodzą z Iraku, jednak
przestawili się na sposób życia - określany przez naszą bohaterkę Ali - świata
Zachodu. Ali nie musi nosić tradycyjnych strojów, zakrywać twarzy, modlić się
kilka razy dziennie, nie są przedstawiani jej kandydaci na męża. Jest zwyczajną
dziewczyną w zwyczajnym świecie.
Pewnego dnia dowiaduje się, że
przeprowadza się z mamą i rodzeństwem do Niemiec do rodziny. Ojciec miał zostać
w Australii, żeby uporać się ze sprzedażą mieszkania i wszystkimi
formalnościami. Początki w nowym kraju są ciężkie, jednak Ali idzie na kurs
języka, znajduje pracę - gdyż świetnie zna Angielski - i poznaje fantastycznego
kuzyna.
Całe jej życie zmienia się, gdy zakochuje
się w nim. Wszystko obraca się o 180 stopni. Odkrywa jego ciemną stronę i
zostaje zgwałcona. Z czym to się wiąże? Część z Was pewnie kojarzy następstwa
takiej sytuacji z wiadomości, reportaży, dokumentów bądź z innych książek,
a jeżeli nie to zachęcam do szukania pod hasłem "Honorowe Zabójstwa".
Po pewnym czasie Ali zostaje podstępem wywieziona do Iraku, gdzie w jej życie
wkrada się jeszcze więcej zła, smutku i cierpienia. Jej życie zmienia się w
koszmar, którego nikt z nas nie może sobie wyobrazić, a na pewno nie chciałby go
przeżywać.
Książka zdecydowanie potrafi wbić w
fotel. Znajdują się w niej opisy chwil radosnych, chwil spędzanych z
przyjaciółmi i rodziną, ale także wszelkie okrucieństwa irackiej społeczności i
ich tradycji. Były momenty, kiedy siedziałam z książką w ręku i po prostu łzy
ciekły mi po policzku, bo historie takie jak ta zdarzały się, nadal zdarzają i
pewnie będą się zdarzać. My żyjemy w naszym kolorowym świecie, gdzie możemy
praktycznie wszystko, gdzie nikt nam niczego nie zabrania, a ludzie w innych
kulturach każdego dnia walczą o swoje życie. W każdej chwili, bez powodu mogą
je stracić, na środku pustyni, gdzie słuch o nich zaginie....
Zazdroszczę ci, że mogłaś byś w Tunezji i poznać tamtejsze obyczaje.
OdpowiedzUsuńRównież intryguje mnie kultura arabska, może w nieco mniejszym stopniu niż ciebie, ale i tak z ogromną ciekawością pragnę przeczytać ,,Zdradzoną''.
W sumie pierwszy wyjazd był przez przypadek i tylko na tydzień i po roku wybrałam się ponownie, ale już na dwa, bo tydzień był nam za mało ;)
UsuńI naprawdę polecam książkę, bardzo dobra ;)
Bardzo mnie zainteresowałaś, lubię takie mocne historie (nie wiem czemu skojarzyło mi się z "Kwiatem pustyni", który także wbił mnie w fotel). Dodałam książkę do "chcę przeczytać", to może być dobra lektura jeśli wypali mój wakacyjny wyjazd do Egiptu! :D
OdpowiedzUsuńKwiatu pustyni jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Na razie skupiam się na książkach wybranych do matury, a potem będę szukać dalej ;)
UsuńDo Egiptu? Super! Też chętnie bym się tam wybrała, ale na pewno nie w tym roku ;)
To bardzo ważny temat, opis książki zwiastuje naprawdę znakomitą lekturę, a i Twoja recenzja brzmi naprawdę zachęcająco. Trochę się jednak boję, bo jestem nadwrażliwcem i wcale nie chcę płakać nad kolejną książką. Z drugiej strony - i mnie interesują inne kultury. A już problemy kobiet lubię zgłębiać szczególnie. Odnotuję sobie tytuł i może zastanowię nad nim w czasie, który będzie dogodniejszy dla cięższych lektur.
OdpowiedzUsuńWiększość opisów nie jest taka zła. Aż tylu łez też nie wylałam na tej książce, więc aż tak się nie martw. Po prostu w niektórych momentach było czuć, jaką nadzieję w stosunku do pewnych rzeczy Ali żywiła i jak się potem czuła kiedy coś nie wypaliło.
UsuńNo i do aż tak ciężkich lektur też bym jej nie zaliczyła, bo ogólnie czyta się ją bardzo przyjemnie i dość szybko - wiem, że to "przyjemnie" nie jest zbyt dobrym słowem w stosunku do cierpienia innych ludzi, ale dobrze mi się ją czytało ;]
Z chcęcią przeczytam. Lubię takie książki, przybliżają nam zupełnie inną kulturę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLubię takie życiowe książki... Z chęcią przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńlubię taką tematykę i na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuń