Tytuł: Talent nie istnieje. Droga do praktycznego osiągania mistrzowskich umiejętności
Autor: Artur KrólWydawca: Wydawnictwo HelionIlość stron: 120
¨Większość z nas została wychowana w przekonaniu, że talent istnieje. Że to dar, który przyniosła nam ewolucja, czy jakaś siła z zaświatów, odpowiadająca za natchnienie i umiejętności. [...] A co, jeśli coś takiego jak 'talent' nie istnieje?" Jeżeli chodzi o mnie to nie załamałabym się, bo uważam, że ja nie mam żadnego talentu. Dzięki takiemu stwierdzeniu podniósłby się mój poziom motywacji, bo oznacza to, że i tak mogę osiągnąć wszystko o czym marzę.
Książka powstała po to, by udowodnić nam, że talent jest mitem, że są w nas możliwości, po które musimy tylko sięgnąć. Dzięki tej pozycji dowiemy się co to jest ćwiczenie celowe i jak je wprowadzić do naszego 'treningu' oraz jak zaplanować ćwiczenia, żeby zostać mistrzem w wybranej przez nas dziedzinie.
Książka podzielona jest na 8 rozdziałów. Poświęcone są one zarówno mitowi jakim jest talent, cechom celowego ćwiczenia, pułapkom w drodze do mistrzostwa jak i ewolucji metod nauki. Pan Artur na każdej stronie stara się nam udowodnić, że talent nie istnieje i rzeczywiście używa do tego wielu różnorodnych przykładów. Jeżeli chodzi o mnie - zostałam przekonana! Wiem, że mogę zrobić wszystko co tylko będę chciała. Ale skoro "talent nie istnieje" to jak? Odpowiedź jest prosta: Zasada 10 000 godzin! Odpowiedź niby prosta, ale dojście do mistrzostwa w danej dziedzinie niestety już takie nie jest.
Myślę, że na szczególną uwagę zasługuje również okładka! Po prostu się w niej zakochałam. Przepiękny niebieski kolor wprost mnie do niej przyciągnął i niemal siłą zmusił do zgłębienia tajemnicy celowego ćwiczenia i zasady 10 000 godzin ;)
Ogólne wrażenia? Zagadnienie ciekawe, ale myślę, że nie skorzystam zarówno z wszystkich punktów celowego ćwiczenia jak i zasady 10 000 godzin. Dlaczego? Nie muszę zostawać mistrzem w dziedzinach, które mnie interesują. Jednak wiele wskazówek i ćwiczeń w książce jest na tyle ciekawych i motywujących, że na pewno o nich nie zapomnę i będę do nich wracać.
Za książkę dziękuję serdecznie księgarni internetowej Sensus
Też nie miałam okazji jeździć starą wersją autobusów. Strasznie mi się marzy Londyn. :D
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, chciałabym ją przeczytać. Chociaż uważam, że talenty istnieją :P
Talent to duże umiejętności w danej dziedzinie, a więc istnieje :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja również nie mogę zgodzić się z tezą, że talent nie istnieje ale prawdą jest że ciężką pracą można osiągnąć wiele. Chętnie bym zajrzała o co dokładnie chodzi z tą zasadą 10000 godzin. Coś mi się obiło o uszy choć nie jestem pewna czy to wlaśnie to ;-)
OdpowiedzUsuńKażdą umiejętność da się w mniejszym czy większym stopniu opanować, nawet jeżeli nie ma się do tego smykałki, ale nie zgadzam się z tym, że talent nie istnieje. Przecież jest wielu ludzi, którzy potrafią robić coś, czego nigdy się nie uczyli i dostarcza im to mnóstwo satysfakcji. Znam wiele takich osób.
OdpowiedzUsuńPo książkę raczej nie sięgnę...
Pozdrawiam!
Okładka rzeczywiście jest fantastyczna, również się w niej zakochałam. Za poradnikami w prawdzie nie przepadam, jednak ten z chęcią bym przeczytała, gdyby wpadł w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńŚliczna okładka jak i sama treść nie jest taka zła :)
OdpowiedzUsuńOsobiście również nie wierzę w istnienie wrodzonego talentu. Życie uczy, że na wszystko trzeba zapracować.
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że to wydawnictwo wypuszcza na rynek takie ciekawe pozycje. Chyba będę musiała się zapoznać z jego ofertą :)
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo ciekawe stwierdzenie tytułowe :) Ja jednak uważam, że talent istnieje, choć wiadomo, że bez ciężkiej pracy na niewiele się przyda i w końcu przestanie się wyróżniać na tle umiejętności pracujących. Nie da się jednak ukryć, że niektóre dzieci od początku robią jedne rzeczy lepiej niż inne, a inne gorzej albo przeciętnie.
OdpowiedzUsuńInna sprawa, że z pewnością nie potrzeba talentu, żeby w jakiejś dziedzinie odnieść sukces. Ale człowiek wybitny, artysta, który będzie wspominany przez wieki, bez talentu? Nie przekonuje mnie ta teoria :)
Ogólnie uważam, że talenty jednak istnieją. Wystarczy spojrzeć na moją Mamę, kiedy maluje, podczas gdy ja mam problem z narysowaniem kilku kresek, które jakoś by się tam złożyły w całość ;)
OdpowiedzUsuńHmmm ciekawe. :) Może talent to po prostu okreslenie determinacji.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i zapraszam na nowego posta:
http://zirtael-bibliomaniak.blogspot.com/
Już czytałem książki tego autora i mam bardzo dobre wrażenia, ale na razie odpuszczę sobie coś o talentach, bo mnie czeka książka o stresie i jakoś nie mam zbytnio ochoty czytać tę książkę, bo mam o wiele więcej innych, ciekawych książek.
OdpowiedzUsuń